Chyba czas zacząć pisać, co u mnie słychać drewnianego. Częściowo będzie jednak o remontach. Jakby nie było, prace wykończeniowe, drewniane a jakże, do takich robót się zaliczają. Ale drewno to drewno. Ponieważ często wiedzie prym w moich działaniach, do wyjątków remontowych należy bezwarunkowo.
Nowe miejsce, nowe zasady, nowe pomysły. A niemal zawsze, zaczynają się one tak:
Od cięcia. Uwielbiam ręczną pracę. Udało mi się nawet kiedyś zrobić rozkrój kłody używając tylko płatnicy i klinów, to jednak w nowym miejscu, ręczne cięcie kilku metrów sześciennych drewna…. to nie moje Kilimandżaro. Tym bardziej, że chciałoby się z tym i z tamtym zdążyć jeszcze w tym roku.
Moje drewniane „szczyty” powinny się zacząć w przyszłym roku, jak plany się nie zmienią. Nie będę zatem wybiegać tak daleko. Dość powiedzieć, ups, napisać, że zrobiłam drewniane podłogi, prawie drewnianą ściankę działową do łazienki, pracuję nad zabudową kuchenną. przymierzam się do konstrukcji ganku, stół, a nawet dwa na horyzoncie, szafy, drewniana zabudowa łazienki. Wygląda na to, że chyba będę miała o czym pisać 😉
Dodaj odpowiedź do NieTylkoMeble Anuluj pisanie odpowiedzi