Przed piknikiem jeszcze, jakoś dawno temu, przyjechał do mnie Grzegorz i wspólnie wystrugaliśmy okienko do kuchni. Ja zrobiłam ramę, Grzegorz kąty proste. Potem pokleiłam, pomalowałam i jakoś po mniej więcej sześciu tygodniach (tyle czekałam na szybę zespoloną) mogę się cieszyć okienkiem nad drzwiami i co najważniejsze ścianą bez wywietrznika. Nieźle czasami wiało 🙂
Dodaj komentarz